Piknik Rodzinny i XV Wystawa Pojazdów Zabytkowych Tuchola 2015
Na imprezę w Tucholi wybrałem się z Hubertem na
widlastej BSA w miłym towarzystwie Łukasza i Agnieszki z dziećmi na BMW R75
i Bartka z Beatą na wojennej M72, którzy przybili do nas ok. godz.11.
Po małej kawie ruszyliśmy w stronę Borów Tucholskich. Po drodze zatrzymaliśmy
się na obiad w Fojutowie nad kanałem rzeki Brdy. Ze względu na awarię iskrownika w "Saharze" podróż "troszkę" się przedłużyła i bramę imprezy
przekroczyliśmy ok. 18.00.
Na miejscu zostaliśmy serdecznie przywitani przez organizatorów, którzy zresztą przez całą imprezę dbali o dobrą atmosferę.
W sobotę odbył się 80-kilometrowy rajd, częściowo wg itinerera co było nowością na tucholskiej imprezie - według nas pomysł znakomity, zdecydowanie
podnoszący atrakcyjność spotkania. W sobotni wieczór odbyły się konkursy "na wesoło".
W niedzielę tradycjnie miała miejsce wystawa pojazdów zabytkowych.
Podczas imprezy można było podziwiać ciekawe pojazdy z różnych epok w tym kilka rasowych, angielskich maszyn, które za sprawą "Styby" chyba już na
stałe wpisały się w obraz tej imprezy. Było też dość pokaźne stado Indianów, Junaków oraz innych mniej lub bardziej ciekawych jednośladów.
Pogoda była aż "za dobra", temperatura w granicach +35 st. W takim też skwarze odbyliśmy podróż powrotną. Na szczęście nasze motocykle zniosły upał bez problemu. Już
dawno nie zrobiłem 100-kilometrowej trasy w sandałach i krótkich spodenkach....
Dziękujemy!
MK