Pomysł spotkania się starej, trójmiejskiej ekipy chodził nam po głowach już od jakiegoś czasu. W zawiązku z tym, że większość z nas swoją zlotową przygodę zaczęła od Rotoru w 1998r. postanowiliśmy spotkać się właśnie na tej imprezie dokładnie 20lat po naszej pierwszej wyprawie. Towarzystwo się zmotywowało. Nasi koledzy specjalnie na tą okazję przyjechali z Anglii, ze Szkocji oraz ze wszystkich zakątków Pomorza.
Krzysiek, Kamil z Justyną, Wiesiek, Wojtek, Michał i ja wyruszyliśmy wspólnie z Nowego Dworu Gd. Podróż odbyła się malowniczymi drogami Warmii i Mazur z przerwą na posiłek i tankowanie motocykli. Bramy ośrodka Ostrów Pieckowski przekroczyliśmy we czwartek około godz.19.00. Maszyny nie zawiodły. W piątek odbył się 160km rajd wg itinerera. W końcu organizatorzy uszanowali właścicieli bardziej leciwych i kolekcjonerskich maszyn i rajd nie był typowo terenowy, więc każdy mógł wziąć w nim udział bez ryzyka uszkodzenia motocykla. Brawo! Wreszcie ktoś zauważył, że nie wszyscy są miłośnikami taplania się w błocie.
Sobota była ciekawie zaplanowana. Około 9.00 wyjechaliśmy na rynek do Mikołajek. Odbyła się tam tradycyjna gymkhana, był też czas na relaksującą „kawkę”. Około 12.00 odbyły się wyścigi na rally-crossowym torze w Mikołajkach.
Uważam, że był to najlepszy Rotor z tych, w których brałem udział w ciągu ostatnich kilku lat; Ośrodek był pięknie położony i w dobrym standardzie, z dobrym dojazdem. Rajd był odpowiednio zaplanowany i przeprowadzony i przeznaczony nie tylko dla wojskowych zaprzęgów. Mikołajki były dobrym pomysłem na sobotę.
W zlocie udział wzięło ponad 250 pojazdów w tym ciekawe motocykle przedwojenne i klasyczne oraz niezliczona ilość starej „Japonii” oraz tzw. demoludów, wśród których tradycyjnie prym wiodły rosyjskie zaprzęgi oraz lekkie, dwusuwowe motocykle polskiej produkcji.
Z Pomorza przyjechało wielu znajomych i kolegów, wszyscy dobrze się bawiliśmy. Pogoda była dobra, nastroje znakomite. Spotkanie po latach się udało.
Wierzę, że ten udany Rotor to nie przypadek a załoga rotorowa pójdzie za ciosem i kolejne edycje też będą zorganizowane w podobny sposób.
Dziękujemy organizatorom i wszystkim współuczestnikom imprezy.
MK