XXXVIII Rotor Rajd 2014
Chęć do przejechania "paru mil" i spotkania starych znajomych oraz fakt, że olsztyński klub obchodzi swoją czterdziestkę skłoniły mnie do tego, że w piątkowe popołudnie wsiadłem na moją BSA M22 i popędziłem na 38. "Rotor Rajd".
Po drodze zatrzymałem się na "herbatę" u moich klubowych kolegów w Nowym Dworze Gdańskim. Nie udało mi się ich namówić na wspólną wyprawę, więc samotnie ruszyłem w stronę Olsztynka i około godziny 19.30
przekroczyłem bramę wjazdową jako 181 uczestnik.
Trzeba przyznać, że ilość motocykli uczestniczących w rajdzie była bardzo duża. W parku maszyn zdecydowanie dominowały radzieckie boksery wszelkiej maści oraz inne popularne jednoślady. Widać też, że przyjeżdża coraz więcej klasycznych "japończyków" i generalnie średnia wieku motocykli spada. Nie zabrakło wojennych motocykli niemieckiej produkcji, widziałem też kilka HD, Sokoły, parę ciekawych motocykli mniej znanych wytwórni oraz ku mojej uciesze kilka brytyjskich motocykli w tym pięciu reprezentantów ulubionej przeze mnie marki BSA.
W piątek odbył się 130 km rajd, w którym tradycyjnie nie uczestniczyłem, ale z relacji kolegów wiem, że lekko nie było .
W sobotę pojechaliśmy paradą do Skansenu w Olsztynku ( http://muzeumolsztynek.pl/ ) i później do centrum miasta, gdzie odbywały się "Dni Olsztynka" a zlotowicze brali udział w konkurencjach zlotowych.
W niedzielę o poranku spakowałem się i ruszyłem w stronę Kościerzyny.
Besa nawinęła na koła równe 270 mil i spisała się na piątkę.
Podziękowania dla Rotoru, no i życzę trwania przez co najmniej kolejne 40 lat!
MK